This page contains a Flash digital edition of a book.
Ludzie Od kilku lat w naszej stopce redak-


cyjnej jako zagraniczny współpracownik z Włoch widnieje nazwisko Stanisława Bobuli. Zajrzyjmy zatem za kulisy naszej zna-


jomości. Spotkaliśmy się po raz pierwszy na I edycji Surexpo we Wrocławiu (2002). gdzie posiadał stoisko swojej włoskiej fir- my automaciarskiej prezentując automa- ty rozrywkowe. W roku 2005 na targach ENADA w Rimini zdecydował się na stałą współpracę z naszym czasopismem. Urodził się w roku 1964 w małej miej-


scowości między Gorlicami a Jasłem (podkarpackie) ukończył zawodową szkołę techniczną po której powołano go do wojska. Po odbyciu służby wojskowej (między innymi Jednostka Reprezentacyj- na WP) imał się różnych zajęć w tym han- dlu. Po pierwszych wolnych wyborach w 1989 r. kiedy każdy mógł już bez proble- mu otrzymać paszport, wsiadł w swojego starego Fiata 126 i pognał na południe do wolnego świata. Tu dotarł do Rzymu. W ekspresowym tempie (trzy miesiące) nauczył się włoskiego. Przeszedł twardą szkołę świeżego emigranta wybierając Włochy za swoją drugą ojczyznę. Skło- nił go do tego włoski łagodny klimat jak i wspaniałe jedzenie. Włoski chleb uznaje za najlepszy w świecie. W 1992 otworzył swój pierwszy własny interes – salon gier. Nazwał go Star gate czyli gwiezdne wro- ta. Początkowe 200 m2 przy via Nomenta- na 520 to dzisiaj 800 metrowa Sala Giochi z wszystkim co najlepsze w branży auto- matów czyli ponad 200 egzemplarzy.


Stan Bobula Nasz człowiek w Rzymie


Stan w swoim salonie przy ulubionym symulatorze


Salon podzielony jest na dwie czę-


ści połączone barem gastronomicznym. Obiekt działa 24 godziny na dobę cały tydzień. Trzy domy dalej odkupił aptekę, która również działa całodobowo. W 1993 ożenił się z rodowitą rzymian-


ką Cindią. Związek ten zaowocował 4 sy- nami. Włochy mogą być więc dumne ze swojego nowego obywatela. Jak więk- szość Polaków na emigracji jest niezwy- kle pracowity. Kultywuje przy tym wiarę ojców, jest żarliwym katolikiem. Jak mi powiedział wiara była dla niego najwięk- szym wsparciem w trudnych chwilach.


Utrzymuje żywe kontakty z ojczyzną, gdzie ma wielu przyjaciół. W branży auto- matów szczególnie mocno związany jest z rodziną Waldka Bobra z Kielc. Podczas naszego pobytu w paździer-


niku na EAS i ENADA zakwaterował nas w swoim domu służąc nam dodatkowo przez trzy dni jako przewodnik i kierowca za co mu w tym miejscu serdecznie dzię- kuję mając nadzieję, że długo jeszcze po- zostanie z naszą redakcją.


Eugeniusz Wiecha


52


W największym salonie gier w Rzymie Stan eksploatuje różne automaty, w tym około 150 AoNW. 2010/6 (98) październik


Page 1  |  Page 2  |  Page 3  |  Page 4  |  Page 5  |  Page 6  |  Page 7  |  Page 8  |  Page 9  |  Page 10  |  Page 11  |  Page 12  |  Page 13  |  Page 14  |  Page 15  |  Page 16  |  Page 17  |  Page 18  |  Page 19  |  Page 20  |  Page 21  |  Page 22  |  Page 23  |  Page 24  |  Page 25  |  Page 26  |  Page 27  |  Page 28  |  Page 29  |  Page 30  |  Page 31  |  Page 32  |  Page 33  |  Page 34  |  Page 35  |  Page 36  |  Page 37  |  Page 38  |  Page 39  |  Page 40  |  Page 41  |  Page 42  |  Page 43  |  Page 44  |  Page 45  |  Page 46  |  Page 47  |  Page 48  |  Page 49  |  Page 50  |  Page 51  |  Page 52  |  Page 53  |  Page 54  |  Page 55  |  Page 56  |  Page 57  |  Page 58  |  Page 59  |  Page 60  |  Page 61  |  Page 62  |  Page 63  |  Page 64  |  Page 65  |  Page 66  |  Page 67  |  Page 68  |  Page 69  |  Page 70  |  Page 71  |  Page 72  |  Page 73  |  Page 74  |  Page 75  |  Page 76  |  Page 77  |  Page 78  |  Page 79  |  Page 80  |  Page 81  |  Page 82  |  Page 83  |  Page 84  |  Page 85  |  Page 86  |  Page 87  |  Page 88  |  Page 89  |  Page 90  |  Page 91  |  Page 92  |  Page 93  |  Page 94  |  Page 95  |  Page 96  |  Page 97  |  Page 98  |  Page 99  |  Page 100  |  Page 101  |  Page 102  |  Page 103  |  Page 104  |  Page 105  |  Page 106  |  Page 107  |  Page 108  |  Page 109  |  Page 110  |  Page 111  |  Page 112  |  Page 113  |  Page 114  |  Page 115  |  Page 116