search.noResults

search.searching

dataCollection.invalidEmail
note.createNoteMessage

search.noResults

search.searching

orderForm.title

orderForm.productCode
orderForm.description
orderForm.quantity
orderForm.itemPrice
orderForm.price
orderForm.totalPrice
orderForm.deliveryDetails.billingAddress
orderForm.deliveryDetails.deliveryAddress
orderForm.noItems
CO? GDZIE? KIEDY? » Wir Zentrum Berlin-Spandau verstehen Sie!


U nas otrzymacie Państwo kompetentne konsultacje na temat mobilności – rownież w języku polskim.


Kontakt w języku polskim:


Marcel Wieczorek Tel. 030 338 009 220 Fax 030 338 009 211 marcel.wieczorek@autohaus-berolina.de


Brunsbütteler Damm 40, 13581 Berlin www.audi-zentrum-berlin.de


Zapewniamy:


- Certyfikowanych sprzedawców z wieloletnim doświadczeniem - Łatwe i uczciwe finansowanie, leasing i okazyjne oferty - Ogromny wybór: dostępnych jest ponad 1000 nowych i używanych aut


- Gwarantowaną i sprawdzoną jakość naszych warsztatów mistrzowskich


- Atrakcyjną kartę klienta, Berolina Joycard z wieloma ofertami, rabatami, promocjami i innymi udogodnieniami


FELIETON


ta. Musi żyć po coś. By dbać o męża. By opiekować się dziećmi. By pod- trzymywać dobre relacje z sąsiadami. Sprzątać. Gotować. Wyglądać. I choć zawsze lubiłam wyzwania, to na boga, lista wymagań wobec mnie z roku na rok rośnie – rośnie wprost proporcjonalnie do mojej frustracji. I choć daleko mi do ekstremalnych haseł feministycznych, nie po drodze do użalania się nad sobą i swoją rolą w społeczeństwie, mam ochotę krzyczeć: dość! Nie zrozum mnie źle. Cenię sobie fakt, że w przeciwieństwie do moich praprababek, mam prawo głosować, chadzać bez gorsetu i sama wy- brać sobie męża. No super, ale na boga – mamy XXI wiek! Co z tego, że mam prawo decydować, skoro mój głos nadal nie liczy się na równi z męskim głosem, a kiedy wyrażam swoją opinię na służbowych spo- tkaniach, moje słowa traktowane są jako rozemocjonowany pisk o zbyt wielu decybelach. Co z tego, że nie muszę nosić gorsetu, jeśli wciśnięta zostałam w formę biustonosza i nie mogę zrezygnować z jego nosze- nia, bo męskie spojrzenia jednoznacznie sugerują, że mój ubiór zahacza o prowokację i sprawia, że biedni nie wiedzą, co ze sobą począć. Co z tego, że mogę samodzielnie wybrać sobie męża, jeśli nadal oczekuje się do ode mnie, że jednak będę go mieć. Pomyśleć możesz, że prze- sadzam. Słyszałam to nieraz. Dwóch rosłych typów, krzycząc w moją stronę, szło za mną od stacji metra aż do drzwi wejściowych do klatki. Przesadzam. Zimą prawie nie wychodzę na zewnątrz, bo dni są krótkie, a kiedy wra- cam po pracy do domu jest już ciemno i zwyczajnie boję się sama wyjść na spacer. Przesadzam. W drodze z imprezy do domu w jednej ręce trzymam gaz pieprzowy, w drugiej klucze i absolutnie nie słucham muzy- ki, by słyszeć, co się dzieje wokół mnie. Przesadzam. Czuję się niekom- fortowo, kiedy jestem jedyną pasażerką w samochodzie lub autobusie. Przesadzam? Ale gdyby, nie daj boże, coś się stało, zarzucono by mi brak odpowiedzialności, za krótką spódniczkę, za późną porę powrotu do domu. Zrzucono by karb konsekwencji na mój brak rozsądku. Czy Twoje rozdwojenie jaźni musi być ceną, którą płacę ja? Załóżmy jednak, że jednak nie, kierując się rozsądkiem, nie wychodzę, nie włóczę się, nie mam głupich pomysłów w postaci spaceru nad rze- ką (sic!). Załóżmy, że jestem kobietą odpowiedzialną. Pracuję. 8 godzin


Kobieta. Puch marny. Kobieta. Słaba płeć. Kobie- ta. Femme fatale. Kobieta. Matka Polka. Kobieta. Bogini domowego ogniska. Kobieta. Matka. Żona. Kochanka. Kobieta. Delikatna, pokorna, cierpliwa. Kobieta. Cóż za łatwa zagadka – wszyscy wiedzą, jaka powinna być, jak powinno wyglądać jej życie, jakie role powinna grać, jakie funkcje pełnić. Kobie-


Autohaus Berolina Gruppe


dziennie, odwalam kawał dobrej roboty, ale nie trzaskam nadgodzin – le- niwa i mało ambitna. Z zaangażowaniem, poświęcając się powierzonym zadaniom, traktując pracę poważnie – zimna karierowiczka, bez uczuć, bez serca. Jak to współczesna kobieta. Pokornie, świadoma swoich bra- ków, ale nadrabiając kreatywnością – niewykwalifikowana. Jasno wy- rażając swoje opinie, walcząc o swoje – kłótliwa i rozemocjonowana. Serio? Dlaczego chłop jest po prostu chłopem. Pracuje albo nie. Dla- czego kobieta nie może być kobietą, zamiast całym szeregiem epitetów, obserwacji, sądów, osądów, przesądów. Daj jej już spokój. To nieprawda, że mamy równouprawnienie. To nieprawda, że jesteśmy tacy sami. To nieprawda, że żyjemy w tej samej rzeczywistości. Ty nie oplatasz się codziennie rano drutem tylko po to, by uniknąć ciekawskich spojrzeń. Nie zastanawiasz się dwa razy, czy Twój argument w dysku- sji zostanie odebrany jako dowód słabości Twojej płci i nie traktujesz nadgodzin jako szansy na udowodnienie, że zasługujesz na awans. Po pracy śmiało ruszasz na piwo z kolegami, nie myśląc o tym, że może powinieneś siedzieć w domu i myśleć o dzieciach. Do domu wracasz chwiejnym krokiem, nucąc beztrosko pod nosem, nie wiedząc nawet, że gdzieś w drugiej części miasta do domu wraca ona – kobieta. Nie odetchnę z ulgą, nie zaliczę wieczoru do udanego, dopóki nie za- mknę za sobą drzwi swojego mieszkania. Rano z uwagą rozważę za i przeciw każdej koszuli, którą mam w szafie. Ostatecznie z premedyta- cją założę na siebie gruby sweter, wiedząc, że Piotr z działu księgowo- ści ma problem z koncentracją, kiedy widzi choć kawałek kobiecej szyi. Trzy razy zastanowię się, czy na pewno praca po 50 godzin tygodniowo i świetne wyniki to ważny powód proszenia o podwyżkę, a po 10 godzi- nach spędzonych w biurze popędzę na siłownię, by udowodnić sobie, że jestem coś warta. Mężczyzno, skoro już rościsz sobie prawo do nazywania się silną płcią, pomóż. Wiem, że to niełatwe. Że się ścieramy i nie rozumiemy w najbar- dziej błahych sprawach. Że masz ochotę uciekać, gdzie pieprz rośnie, kiedy zaczynam płakać. Wiem, że czasem jestem paskudą. Że drę koty, wybucham krzykiem i śmiechem w tej samej sekundzie. Wiem, że kiedy pytasz, czy mi pomóc, ja się oburzam. Nie potrzebuję Twojego wsparcia w noszeniu własnej torebki, poradzę sobie z zamówieniem kawy i otwar- ciem drzwi. Pomóż tam, gdzie Cię naprawdę potrzebuję. Słuchając tego, co mam do powiedzenia nie tylko wtedy, gdy kumple nie widzą. Widząc we mnie coś więcej niż kieckę, fryzurę i kocie oczy. Dając mi szansę na rozwój, na robienie kariery. Dając mi wolność wyboru. Wykazując się zrozumieniem, kiedy mówię, że nie lubię dzieci. Nie kpiąc, kiedy robię prawo jazdy na motor. Pomóż tam, gdzie bez Ciebie nie jestem w stanie nic zmienić. Pomóż tam, gdzie wyciągając pomocną dłoń w moim kie- runku, stając w mojej obronie, udowodnisz, że jesteś prawdziwym męż- czyzną.


Anna Burek KONTAKTY | 5 KONTAKTY | Ein Unternehmen der


Page 1  |  Page 2  |  Page 3  |  Page 4  |  Page 5  |  Page 6  |  Page 7  |  Page 8  |  Page 9  |  Page 10  |  Page 11  |  Page 12  |  Page 13  |  Page 14  |  Page 15  |  Page 16  |  Page 17  |  Page 18  |  Page 19  |  Page 20  |  Page 21  |  Page 22  |  Page 23  |  Page 24  |  Page 25  |  Page 26  |  Page 27  |  Page 28  |  Page 29  |  Page 30  |  Page 31  |  Page 32  |  Page 33  |  Page 34  |  Page 35  |  Page 36  |  Page 37  |  Page 38  |  Page 39  |  Page 40