This page contains a Flash digital edition of a book.
podróz: Gdańsk .


scotsbarszcz 23


wystawy prac fotograficznych, która będzie otwarta do końca Sierpnia. Znakomite. Większość wieczorów


spędzałem w „Cafe Absinthe”, usytuowanej naprzeciwko ASP, vis a vis Targu Węglowego. Ponure twarze i szare nastroje definitywnie nie są tutaj dozwolone. Patrząc na Polską młodzież tańczącą na stołach i śpiewającą „We all live in a yellow submarine” (The Beatles – przyp. tłum.) w mieście, które jako pierwsze efektywnie zaatakowało biurokratyczny komunizm, zobaczyłem obraz o prawdziwie post- modernistycznej ekspresji. W mój przedostatni dzień


O ile się nie mylę, początkowe


sceny „Człowieka


z Marmuru” Andrzeja Wajdy odbywają się w tej części Gdańska, która stała się sławna dzięki walce stoczniowców przeciwko nieprawemu reżimowi. Przytłaczająca regularność


budynków i głośna muzyka, kontrastują z pewną siebie, młodą dziennikarką, graną przez Krystynę Jandę. Te dźwięki i obrazy były w mojej głowie, kiedy przybyłem do Hotelu Gryff, nad którym dominują stoczniowe żurawie. Co za kontrast z „Pięknym Historycznym Gdańskiem” (jak głosi tytuł pewnej książki), podkreślający zróżnicowany charakter tego historycznego miasta. Gdańsk, w rzeczy samej,


prezentował się tego roku prześlicznie. Przybywając w lipcu uniknąłem


irytującego zamieszania związanego z sierpniowym jarmarkiem. Dało mi to pełną swobodę w docenianiu prawdziwego charakteru tej perły Ligi Hanzeatyckiej. Na końcu długiej ulicy Piwnej, z jej szeregiem kawiarni al fresco, letnie słońce odbijało piękno odnowionej fasady Akademii Sztuk Pięknych. Ornamenty w kształcie wybuchających granatów na samym szczycie budynku dostarczają podpowiedzi, co do jego byłej funkcji jako miejskiej zbrojowni. Miałem kiedyś przywilej zgłębiania wąskich korytarzy i pracowni podczas roku szkolnego, obserwując postęp studentów w pracach. Letni goście mogą jednakże obejrzeć w głównym holu wystawę prac studentów ostatniego roku. Jest coś więcej w Gdańsku niż inspirowana przez


„Solidarność” retrospekcja, czy bogata architektura Flamandzkiego Renesansu „kreskująca” ulice Starego Miasta (bądź co bądź cudownie). Ulokowane w imponującym, czerwono- ceglastym budynku, który kiedyś służył za... łaźnię, „Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia”, prezentuje ambitne wystawy fotografii, obrazów, druków i trójwymiarowych prac Polskich i zagranicznych artystów. Aby znaleźć to miejsce, musisz przekroczyć obie odnogi kanału na Motławie. Mi udało się zgubić dwukrotnie, jednakże wysiłek został nagrodzony. Znalazłem wewnetrzną przestrzeń, gdzie pokusa do ukrycia jej utylitarnego charakteru, zostala delikatnie odparta. Nagi, ceglany mur i starawe okna tworzą perfekcyjne tło dla międzynarodowej


szukałem ucieczki przed skwarem rozgrzanego miasta. Wybrałem się pociągiem do Gdyni Orłowo, położonej nad samym morzem i oddalonej od Gdyni długością linii brzegowej. Osobliwe, zapamiętałem to miejsce jako permanentnie opuszczone. Strome zbocza i piaszczyste ścieżki wabiące cię w głąb ciemnego lasu tworzą romantyczny nastrój, godny pędzla Caspara Davida Friedricha. Jednakże i tu, jak i wszędzie dookoła, przestrzeń została zmodyfikowana i skomercjalizowana, by zadowolić popyt na rozrywkę, niwelując tym samym okazję dla wolnej wyobraźni. Nawet na samym końcu długiego mola czułem, że nie będzie dane mi zostać sam na sam z przybrzeżnym krajobrazem. Z tego miejsca skierowałem finalną myśl ku Gdańsku: o ile ekonomiczne tsunami


nie zredukuje koncepcji wakacji za granicą do zwykłych marzeń, jeszcze mnie tu zobaczycie.


DAVID LAING


Page 1  |  Page 2  |  Page 3  |  Page 4  |  Page 5  |  Page 6  |  Page 7  |  Page 8  |  Page 9  |  Page 10  |  Page 11  |  Page 12  |  Page 13  |  Page 14  |  Page 15  |  Page 16  |  Page 17  |  Page 18  |  Page 19  |  Page 20  |  Page 21  |  Page 22  |  Page 23  |  Page 24  |  Page 25  |  Page 26  |  Page 27  |  Page 28  |  Page 29  |  Page 30  |  Page 31  |  Page 32  |  Page 33
Produced with Yudu - www.yudu.com