Rozmawiają ze sobą dwaj mężczyźni: - Wiesz, tyle się złego naczytałem na temat alkoholu, że postanowiłem z tym skończyć!
- Z piciem? – dziwi się drugi. - Nie, z czytaniem!
Babcia przychodzi do urzędu skarbowego, urzędniczka sprawdza dokumenty i mówi: - Brakuje Pani podpisu - Ale jak się mam podpisać? – pyta kobieta - No tak, jak zawsze się Pani podpisuje. - Starsza Pani wzięła długopis i napisała: „Całuję Was mocno, babcia Aniela!”
W Kołobrzegu, na deptaku, apetyczna dziewczyna wchodzi na automatyczną wagę, wrzuca monetę i... z dużym niezadowoleniem ogląda wydrukowany wynik. Zdejmuje więc wiatrówkę oraz pantofle, wrzuca kolejną monetę i znów jest niezadowolona z wyniku. Zdejmuje bluzkę – wynik wciąż ją martwi. Stoi tak niezdecydowana na wadze i zastanawia się, co by tu jeszcze zdjąć. Na to podchodzi przyglądający się wszystkiemu z boku turysta i wręczając jej garść monet, mówi:
- Proszę kontynuować. Ja stawiam.
Mężczyzna dzwoni rano do swojego szefa do pracy i mówi: - Szefie, nie mogę dziś przyjść do roboty. - Ale dlaczego, co się stało, jesteś chory?
- Sprawa jest bardziej skomplikowana – odpowiada mężczyzna. - Mam problem ze wzrokiem.
- Jak to? Co ci dokładnie dolega, masz zapalenie spojówek? - Nie, po prostu nie widzę się dzisiaj w pracy!
Kowalski mówi do przełożonego:
- Muszę dostać podwyżkę. Cztery firmy nie dają mi spokoju... - Dobrze! Dostanie Pan, ale proszę mi powiedzieć, co to za przedsiębiorstwa.
- Elektrownia, gazownia, telekomunikacja i spółdzielnia mieszkaniowa.
Hrabina przyjmuje do pracy nową służącą – dziewczynę z dalekiej wsi. Okazuje się, że Panienka jest czysta, skromna i pracowita. - Przyjmuję cię. Aha, a czy lubisz kanarki i papugi? - Ja tam, pani hrabino, jadam wszystko...
Policjant na egzaminie na prawo jazdy dostaje zadanie: - Proszę opisać pracę silnika. - Czy mogę własnymi słowami? - Oczywiście. - A więc to będzie tak: brym brym brym bymbym.
Spotykają się dawni znajomi. Wymieniają uściski i pozdrowienia. Przy rozstaniu jeden z nich woła: - Pozdrów swoją małżonkę Salmonellę! Na to drugi:
- Drogi kolego, moja żona ma na imię Salomea... A z resztą! – mówi do siebie, machając ręką. - I tak zaraza, i tak zaraza.
Ulicą idzie elegancka kobieta. Mija siedzącego na chodniku żebraka, gdy ten nagle wyciąga rękę i słabym głosem mówi: - Nie jadłem już nic od kilku dni. Kobieta patrzy na niego z nieudawanym podziwem. - Zazdroszczę. Też chciałabym mieć taką silną wolę!
„KONTAKTY" - ukazują się w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. Kontakt z redakcją: od poniedziałku do piątku od godz. 9.00 do 15.00
UWAGA! PRZYSYŁAJCIE ZDJĘCIA WASZYCH POCIECH!
Maximilian Oliwia
Julia
Dawid
4. Ogłoszenia ekspresowe w internecie (do 25 słów) - 10 Euro za miesiąc ekspozycji
Miejscowym sądem jest sąd w Berlinie. Prawem obowiązującym jest prawo niemieckie. str.34
Humor
Page 1 |
Page 2 |
Page 3 |
Page 4 |
Page 5 |
Page 6 |
Page 7 |
Page 8 |
Page 9 |
Page 10 |
Page 11 |
Page 12 |
Page 13 |
Page 14 |
Page 15 |
Page 16 |
Page 17 |
Page 18 |
Page 19 |
Page 20 |
Page 21 |
Page 22 |
Page 23 |
Page 24 |
Page 25 |
Page 26 |
Page 27 |
Page 28 |
Page 29 |
Page 30 |
Page 31 |
Page 32 |
Page 33 |
Page 34 |
Page 35 |
Page 36