W lipcu na antenie Polskiego Magazynu Radiowego w Berlinie, ¿egnaliœmy Wojtka Mroza, naszego redakcyjnego kolegê. Wspó³- tworzy³ polsk¹ audycjê w Radiu Multikulti od 1994 roku. Prowadzi³ programy i nagrywa³ reporta¿e. By³ œwietnym dziennikarzem, wra¿liwym cz³owiekiem i wspania³ym koleg¹. Bêdzie nam Go brakowa³o. Tak zapamiêtamy Wojtka:
Wygl¹da na to, ¿e nasze ¿yczenia dotycz¹ce mniejszych upa³ów spe³ni³y siê, a sierpieñ by³ zdecydowanie mniej uci¹¿liwy - zw³aszcza dla tych którzy pozostali w mieœcie. Miejmy nadziejê, ¿e i wrzesieñ bêdzie nam sprzyja³ chocia¿ je¿eli chodzi o pogodê, bo inne jego ,,uroki” nie s¹ a¿ tak mi³e. Gazety donosz¹ o zamiarach skrócenia urlopów, zmniejszenia powierzchni mieszkaniowej dla jednej osoby, mniejszych dodatków na mieszkania i mniejszych pieniêdzy na dzieci.
Poza tym psy ju¿ nie mog¹ k¹paæ siê w Schlachtensee i zmniejszono liczbê miejsc w których mog³y za¿ywaæ swobody bez smyczy. W sprawach dotycz¹cych ludzi protestuj¹ partie lewicowe i Zieloni, a w sprawach naszych, "mniejszych przyjació³” Towarzystwa Przyjació³ Zwierz¹t.
Czy protesty pomog¹, nie wiadomo, mimo tego zachêcam wszystkich Pañstwa do patrzenia w przysz³oœæ z nadziej¹, bo przecie¿ musi byæ tylko lepiej. Berliñczycy maj¹ za sob¹ któr¹œ ju¿ z rzêdu Noc Muzeów, tym razem poœwiecon¹ w ca³oœci Ameryce Po³udniowej, poniewa¿ w tym roku up³ywa 200 lat od czasu kiedy ten ogromny obszar sta³ siê samodzielny, a powsta³e, nowe kraje, niezale¿ne od Hiszpanii i Portugalii.
Wracaj¹c do spraw przyziemnych – zacz¹³ siê rok szkolny, brakuje nauczycieli, a co czwarte ucz¹ce siê dziecko ma depresjê. Co mo¿emy zrobiæ, aby by³o lepiej? Kochaæ nasze dzieci, poœwiêcaæ im du¿o czasu, a w³aœciwie nie tylko czasu, ale uwagi, bo tego im brakuje. Nie zostawiaj- my dzieci same z telewizorem i komputerem, te urz¹dzenia nie zast¹pi¹ nas, rodziców, nie powiedz¹ co jest dobre, a co z³e.
Kiedyœ jeden z najwiêkszych polskich psychologów opowiada³ tak¹ anegdotê ze swego ¿ycia... matka wychowywa³a ich sama, by³a praczk¹ i sprz¹ta³a po domach – to dawne czasy – on z bratem w³aœciwie byli zostawieni sami sobie. Jednak ka¿dego dnia póŸnym wieczorem, na kilka minut przed snem, ta prosta kobieta siadaj¹c na brzegu ³ó¿ka, w którym spali synowie, pyta³a... jaki by³ dzieñ? Czy jest coœ z czego s¹ zadowoleni, albo coœ co ich uwiera, i trzeba to naprawiæ? I ten czas, krótki przecie¿, ale wype³niony uwag¹ poœwiêcon¹ dziecku, jest sekretem dobrego ¿ycia naszego i naszych dzieci. Uœmiechajmy siê, podobno to przed³u¿a ¿ycie.
¯yczliwoœci i uwagi najbli¿szego i dalszego otoczenia ¿yczy redakcja. Dnia 27.06.2010 zmar³ nagle Wojtek Mróz
By³ wspania³ym cz³owiekiem, zawsze dynamicznym, pe³nym energii. Dlatego trudno uwierzyæ, ¿e tak m³odo odszed³. Za wczeœnie! Zawsze mia³ ciekawe pomys³y, patrzy³ na œwiat w oryginalny i œwie¿y sposób.
Mia³ ogromne doœwiadczenie osobiste jak równie¿ zawodowe - by³ dziennikarzem ekstraklasy, który potrafi³ wykrzesiæ wa¿ne informacje nawet w tych miejscach gdzie inni ju¿ dawno zrezy- gnowali. Trafnie zawsze analizowa³, mówi³ i pisa³ to co myœla³. I – co dosyæ rzadkie jest w zawodzie dziennikarskim – w ogóle nie by³ pró¿ny. Umia³ zostawiæ swoje ego w cieniu. Ale przede wszystkim by³ najukochañszym mê¿em, ojcem i przyjacielem, zawsze gotowym pomagaæ i dzieliæ siê z innymi swoimi doœwiad- czeniami. Mia³ wyœmienite poczucie humoru. Genialnie potrafi³ opowiadaæ kawa³y i zawsze dostrzega³ w ¿yciu codziennym jego aspekt komiczny. Prze¿y³ tylko 56 lat.
Wszystkim osobom, które w tak bolesnych dla nas chwilach uczestniczyli w ostatniej ziemskiej drodze, mojego mê¿a œ.p. Wojtka Mroza, czcz¹c jego pamiêæ oraz s³u¿¹c wsparciem rodzinie, Serdecznie Dziêkuje ¿ona Alicja i córka Wiktoria.
str. 2
Krzysztof Visconti: „Wojtka pamiêtam jako bardzo weso³¹ osobê. W³aœciwie ka¿de
spotkanie rozpoczyna³ od jakiegoœ dowcipu, anegdoty, historii. Bardzo ciekawie opowiada³. Mia³ niezwyk³y talent elektryzowania s³uchaczy. By³ ponadto rasowym dziennikarzem, robi¹cym wyœmienite materia³y radiowe, bardzo ¿ywe i ciekawe. Nie ba³ siê tzw. „trudnych tematów”. Jakiœ czas temu opowiada³ mi o du¿ym projekcie telewizyjnym, dotycz¹cym zamachu na Hitlera. Odnalaz³ ciekawe fakty, elementy. Widzia³em go w ró¿nych sytuacjach. Najœmieszniejsza, któr¹ pewnie chcia³by, ¿ebym opowiedzia³, wygl¹da³a tak : W trakcie audycji lecia³ d³ugi utwór muzyczny, troche nudnawy. Wojtek prowadz¹c audycje lekko przysn¹³. Po zakoñczeniu utworu spanikowany realizator dawa³ mu znaki, ¿e otwiera mikrofon. Dopiero wtedy Wojtek oprzytomnia³ i powiedzia³: „Prosze Pañstwa, co za piêkna muzyka. A¿ mi siê zasnê³o...” Jacek Tyblewski:
„Przez ponad 10 lat mia³em okazjê wspó³pracowaæ z Wojtkiem. By³
bardzo pogodn¹, wra¿liw¹ osob¹. By³ doskona³ym reporterem. Cz³owiekiem, którego ludzie siê nie bali. To w zawodzie dziennikarskim wielki skarb, wielka umiejêtnoœæ. Dziêki temu, ¿e by³ otwarty, ¿e s³ucha³ ludzi, chêtnie z nim rozmawiali. Udawa³o mu siê docieraæ do takich osób, które odrzuca³y wywiady z innymi reporterami. Byæ mo¿e dlatego, ¿e by³ cz³owiekiem, który uczestniczy³ w produkcji wielu bardzo dobrych i czêsto nagradzanych reporta¿y. Tworzy³ dla nas po polsku dla radia Multikulti ale przede wszystkim w jêzyku niemieckim dla takich rozg³oœni jak Deutschlandradio Kultur czy Rias. Pamiêtam Wojtka tak¿e jako osobê niekonfliktow¹, wrêcz schodz¹c¹ konfliktom z drogi. A o konflikty nie trudno w pracy redakcyjnej, bo czasem panuje poœpiech i staramy siê d¹¿yæ najprostsz¹ drog¹ do celu. Ale Wojtek by³ takim cz³owiekiem, z którym trudno siê by³o spieraæ, który ju¿ za chwilê wysy³a³ sygna³y bardzo przyjazne, pogodne i ciep³e. I takim w³aœnie chcia³bym zachowaæ go w pamiêci.”
Monika Sêdzierska: „Wojtek zna³ wszystkich i wszyscy znali Wojtka. By³ bardzo otwarty. Dla ka¿dego znalaz³ czas, z ka¿dym porozmawia³. By³ dusz¹ towarzys- twa, œwietnym gawêdziarzem i do tego potrafi³ s³uchaæ. Kocha³ ¿ycie. Gdziekolwiek zaczyna³am pracê, Wojtek zawsze ju¿ tam by³. Przeciera³ szlaki w Radio Zachód, Radio Multikulti, Deutschlandradio, RMF FM. We wszystkich rozg³oœniach kr¹¿y³y o Wojtku legendy i opowieœci. Czêsto ubarwione i nie do koñca prawdziwe, jednak zawsze wywo³ywa³y salwy œmiechu. Jak bardzo siê zdziwi³am, kiedy zauwa¿y³am, ¿e Wojtek wcale ich nie pamiêta. ¯art, dowcip i uœmiech by³y dla niego chlebem powszednim, sposobem bycia. Podczas ostatniego spotkania z Wojtkiem przytoczy³am mu kilka radiowych historyjek. Œmia³ siê do rozpuku, po czym zapyta³: „Serio tak powiedzia³em?”
Page 1 |
Page 2 |
Page 3 |
Page 4 |
Page 5 |
Page 6 |
Page 7 |
Page 8 |
Page 9 |
Page 10 |
Page 11 |
Page 12 |
Page 13 |
Page 14 |
Page 15 |
Page 16 |
Page 17 |
Page 18 |
Page 19 |
Page 20 |
Page 21 |
Page 22 |
Page 23 |
Page 24 |
Page 25 |
Page 26 |
Page 27 |
Page 28 |
Page 29 |
Page 30 |
Page 31 |
Page 32 |
Page 33 |
Page 34 |
Page 35 |
Page 36 |
Page 37 |
Page 38 |
Page 39 |
Page 40