STULECIE OBJAWIEŃ FATIMSKICH
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że „Na mocy swego całkowicie wolnego postanowienia Bóg objawia się i udziela człowiekowi. Czyni to, objawiając swoją tajemnicę, swój dobrotliwy zamysł, który odwiecznie zawarł w Chrystusie”. Wyróżniamy objawienie publiczne, którego szczytem i pełnią jest Jezus Chrystus. W ciągu dziejów Kościoła mamy też do czynienia z licznymi objawieniami prywatnymi. Część z nich jest powszechnie znana i uznawana w Kościele za prawdziwe. Zwracają one uwagę na pewien aspekt prawdy objawionej ważny w danym momencie historii. Do takich właśnie objawień prywatnych należą objawienia, które miały miejsce w Fatimie w 1917 roku, a których stulecie w tym roku obchodzimy. Objawienia w Fatimie rozpoczęły się już w 1915 roku. Jednak zanim trójce dzieci ukazała się Matka Najświętsze miały miejsce spotkania z aniołem.
Pierwsze, „niewyraźne”, ukazanie się anioła, jak pisze Siostra Łucja w swoich wspomnieniach, odbyło się pomiędzy kwietniem a październikiem 1915 roku. Na zboczu Cabeço, w chwili odmawiania różańca w towarzystwie trzech dziewcząt Teresy Matias, Marii Rosa Matias, jej siostry, 8-letnia Łucja dos Santos widzi, że ponad drzewami doliny, unosi się jakiś obłok bielszy od śniegu, przezroczysty, w kształcie ludzkiej postaci. Wiosną 1916 roku Anioł pokazuje się po raz pierwszy w Loca de Cabeço. Widzi go Łucja, Hiacynta i Franciszek. Dzieci, jak prawie każdego dnia, pasą owce. Po spożyciu podwieczorku i po modlitwie szukają schronienia na zboczu wzgórza. Wpewnym momencie w oddaleniu ponad drzewami w kierunku wschodnim dzieci widzą światło bielsze od śniegu w kształcie młodzieńca. Wmiarę jak się zbliża, mogły rozeznać jego rysy. Młodzieniec zbliżywszy się do nich, powiedział: „Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się ze mną”. I uklęknąwszy, pochylił głowę aż do ziemi. Dzieci robią to samo, powtarzając słowa wymawiane przez niego: „O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie, kocham Cię. Proszę Cię, byś wybaczył tym, którzy nie wierzą, którzy Cię nie uwielbiają, którzy Cię nie kochają, którzy Ci nie ufają”. Po powtórzeniu tego trzy razy, Anioł powstaje i mówi: „Tak macie się modlić, Serce Jezusa i Maryi słuchają z uwagą waszych próśb”. I zniknął. Atmosfera nadprzyrodzona, która w czasie spotkania otoczyła dzieci, jest tak silna, że przez długi czas prawie nie zdawały sobie sprawy, że pozostają w tej samej pozycji, w której Anioł ich zostawił, i ciągle powtarzają modlitwę. „Obecność Boga odczuwaliśmy tak silnie i głęboko, że nawet nie odważyliśmy się rozmawiać ze sobą. Jeszcze w dniu następnym odczuwaliśmy, że nasze dusze wciąż jeszcze są ogarnięte tą atmosferą, która tylko bardzo powoli znikała. Żadne z nas nie myślało mówić o tym zjawieniu, ale zachować je w tajemnicy. Taka postawa sama się narzucała. To było coś tak osobistego, że nie było łatwo powiedzieć o tym chociażby słówko. Zjawienie to zrobiło na nas tym większe wrażenie, ponieważ było ono pierwsze” —wspomina s. Łucja.
Ciąg dalszy nastąpi... 2
Page 1 |
Page 2 |
Page 3 |
Page 4 |
Page 5 |
Page 6 |
Page 7 |
Page 8